Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowania
właściwe wobec firm
stosujących tzw. tucz kontraktowy. Spółki Agrifirm i Agri Plus mogą w
nieuczciwy sposób wykorzystywać swoją przewagę kontraktową wobec hodowców
trzody chlewnej. Zastrzeżenia UOKiK po przeprowadzeniu postępowań
wyjaśniających, w których
przeanalizowane zostały zasady rozliczeń stosowane przez organizatorów
tuczu, związane są ze sposobem ustalania końcowego wynagrodzenia dla rolnika.
Tucz kontraktowy (nakładczy) polega na tym, że rolnik – hodowca tuczy warchlaki na zlecenie koncernu mięsnego, producenta pasz lub za ich pośrednictwem. Organizator systemu wskazuje rolnikowi ścisłe wytyczne co do technik hodowli dostarczonej przez niego warchlaków, a także ilości i rodzaju stosowanych koncentratów czy pasz, które również dostarcza. Organizator zobowiązuje się także do odkupu tuczników po ustalonej cenie, w umówionym czasie i osiągnięciu przez nie wyznaczonej wagi. W końcowym rozliczeniu potrąca należności za zakupione warchlaki, pasze i inne środki produkcji czy opiekę weterynaryjną, a także obniża wynagrodzenie za brak osiągnięcia określonych rezultatów, np. osiągniętej wagi lub poziomu zużycia paszy.
Tego typu umowy zawierają z hodowcami spółki Agrifirm i Agri Plus, wchodzące w skład dużych grup kapitałowych. Pierwsza spółka należy do niderlandzkiego producenta pasz Royal Agrifirm Group, drugi jest częścią Smithfield Foods, chińskiego koncernu WH Group – największego producenta wieprzowiny na świecie.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczynając postępowania
właściwe przeciwko ww.
przedsiębiorcom nie kwestionuje samego modelu tuczu nakładczego. Ten system
hodowli zwierząt może być niekiedy korzystny dla rolników, np. w przypadku
braku dostępu do kapitału obrotowego pozwalającego na samodzielny proces chowu.
Zastrzeżenia Prezesa Urzędu po przeprowadzeniu
postępowań wyjaśniających, w których
przeanalizowane zostały zasady rozliczeń stosowane przez organizatorów tuczu,
związane są ze sposobem ustalania końcowego wynagrodzenia dla rolnika. Prezes
UOKiK Tomasz Chróstny uznał, że obciążanie dostawców nadmiernym ryzykiem może
stanowić nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej przez duże firmy. Zlecający
dostarcza zwierzęta, pasze oraz ścisłe wytyczne co do hodowli. W niektórych
przypadkach kontroluje również ściśle proces tuczu, z zapewnieniem opieki
weterynaryjnej i leków włącznie. Tym samym zadanie rolnika sprowadza się w
zasadzie do udostępnienia budynków inwentarskich oraz opieki nad tucznikami.
Tymczasem od końcowego wynagrodzenia odejmowane są składniki zależące w dużej
mierze od organizatora tuczu.
Przykładowo hodowca dostaje w rozliczeniu mniej pieniędzy, jeśli tucznik nie osiągnie odpowiedniej wagi, podczas gdy rolnik nie ma wpływu na jakość i rodzaj dostarczanej genetyki warchlaków, zmuszony jest także do skarmiania wyłącznie paszami dostarczanymi przez organizatora tuczu, w wyznaczonych przez niego dawkach. Na końcową wagę może mieć również wpływ dobrostan zwierzęcia w momencie dostarczenia do tuczu, co także nie zależy od rolnika.
– Zaletą tuczu nakładczego jest względna stabilność
współpracy z dużym kontrahentem. Stabilność ta nie może jednak uzasadniać
pomniejszania wynagrodzenia w sytuacji, gdy dochodzi do niego pod wpływem
czynników pozostających poza kontrolą samego hodowcy.
Rolnik rozliczany jest za efekt, podczas gdy sama konstrukcja i warunki tuczu
kontraktowego wskazują na możliwość jego działania w warunkach należytej
staranności. Dzieje się tak dlatego, iż sam proces tuczu skonstruowany został w
sposób, który ogranicza bezpośredni wpływ na efekty chowu po stronie rolnika. W
konsekwencji zasady rozliczenia wydają się być tak skonstruowane, że
niewspółmierne korzyści osiąga organizator, a nie hodowca – mówi prezes
UOKiK Tomasz Chróstny.
Prezes UOKiK sprawdza, czy potwierdzą się zarzuty, że działania spółek Agrifirm i Agri Plus stanowią nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej. Kwestionowany jest więc nierównomierny rozkład ryzyk pomiędzy stronami umowy oraz obciążanie rolników konsekwencjami finansowymi niepowodzenia przedsięwzięcia w zakresie pozostającym poza ich wpływem.
– Wykorzystywanie przewagi kontraktowej stanowi poważne naruszenie obowiązującego prawa, to działanie na niekorzyść polskich rolników i producentów sektora rolno-spożywczego. Prawa, obowiązki i odpowiedzialność powinna w takim samym stopniu spoczywać na obu stronach umowy, zaś duże przedsiębiorstwa nie mogą wykorzystywać swojej pozycji do działania na szkodę mniejszych kontrahentów – dodaje prezes UOKiK.
Prezes Urzędu ma kompetencje do interwencji w przypadku tego typu praktyk w sektorze rolno-spożywczym. Grozi za to kara finansowa do 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.
Źródło: UOKiK