Koniki polskie są urokliwe na swój sposób

Koniki polskie są urokliwe na swój sposób

Rozmowa z Robertem Telusem, wiceprzewodniczącym Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Jaka rolę w Pana życiu pełnia konie ?

– Ja już od najmłodszych lat lubiłem konie. Mój tata zmarł, jak miałem siedem lat i wtedy mama kupiła z myślą o pracy w naszym gospodarstwie pierwszego konia.  Ja tym koniem jeździłem  i pracowałem pomagając mamie  w polu.  Traktowałem tego konia jak przyjaciela i stąd się chyba zrodziła we mnie ta miłość do tych zwierząt. Później przez dłuższy czas nie mieliśmy konia, bo nastała epoka traktorów. Dopiero jak się ożeniłem  i miałem już trójkę dzieci postanowiłem kupić konika. Zbieg różnych  okoliczności sprawił , że pierwszego rumaka  jakiego  kupiłem był rasy konik polski . I wtedy właśnie zrodziła  się moja wielka miłość do tych półdzikich koni, potomków tarpanów. Na początku był , jeden , później dwa , a dziś już mam  cały tabun tych sympatycznych koników  liczący około 50 sztuk , w tym 35 klaczy.

Dlaczego właśnie zdecydował się Pan na hodowlę tej rasy koni ?

– Jak już wspomniałem zdecydował o tym przypadek.  Niektórzy mówią , że to brzydkie konie , a ja twierdzę  ,że są piękne swoja brzydotą. To jest koń , który umie zaprzyjaźnić się z człowiekiem . Kiedy wychodzę na potok i krzyknę Nel  – bo tak na właśnie na imię przewodniczka  stada, najstarsza klacz , którą mam od 1997 roku ,to wszystkie konie za nią do mnie biegną. I ja tę chwile najbardziej lubię.   Spędzam tam z moim synem Frankiem każdą wolna chwilę. Szkoda tylko, że  tego czasu jest tak niewiele.

Gdzie   trzyma  Pan swoje konie ?

– Konie  utrzymuję na terenie 15 hektarów wydzierżawionych od Lasów Państwowych  w miejscowości Ceteń   na terenie gminy Poświętne w powiecie opoczyńskim.  Wykarczowałem ten teren i ogrodziłem. Konie hodowane są bezstajennie na dużej polanie, w swoim naturalnym środowisku.  To jest mój azyl gdzie zawsze mogę pójść i odpocząć.

Jakie największe problemy miał Pan związane z hodowlą konika polskiego ?

– To nie zwierzęta sprawiły mi problem , a tylko nieuczciwy sprzedawca, od którego kupiłem kilka koni zarażonych tasiemczycą , która rozprzestrzeniła mi się na pozostała część stada . Miałem podobnie jak lekarze , którzy do mnie przyjeżdżali ogromny problem z określeniem choroby.  Gdy przy piątej klaczy , która padła  zrobiliśmy sekcję zwłok okazało się , że na 15 cm jelita cienkiego  było 26 sztuk tasiemca. One blokowały jelita czego skutkiem była śmierć zwierzęcia. I to był mój największy ból jeśli chodzi o hodowle konika .  Poza tym przykrym incydentem  nie mam żadnych problemów z moimi rumakami.  Mam ogromną radość z patrzenia  jak sie rodzą,  rosną  , biegają . Obcowanie z nimi jest dla mnie najlepszą formą wypoczynku.

Czy hodowla  koni to kosztowane hobby  i jaki z może być z nich dziś pożytek ?

– Hodowla konika polskiego nie jest hobby drogim. Dlatego , że można uzyskać dopłaty do klaczy, które w zasadzie pokrywają koszt paszy. No może trochę trzeba dopłacić  jeszcze bo tych balotów , bo  jeśli chodzi o moje stado , trzeba  ich sporo zrobić. W moim regionie siano nie jest  jednak zbyt drogie,  bo jest dużo łąk , a hodowli  prawie nie ma. Natomiast jeśli chodzi o opłacalność to nie można hodowli konika polskiego rozpatrywać w kategorii biznesu .  Nie hoduje  ich przecież dla zysku , a  przede wszystkim dla przyjemności  obcowania z tymi sympatycznymi zwierzakami. A co można z tymi końmi  robić ? Jest to rasa przeznaczona przede wszystkim do rekreacji.  Często goszczę młodzież , która może sobie na nich pojeździć.  Nie prowadzę wprawdzie , że wglądu na brak czasu  żadnej szkółki jeździeckiej , ale jeśli kto chce  i umie jeździć konno to nie mam żadnych obiekcji  i  chętnie udostępniam takim  osobom moje koni ki .  Zrobiłem też tablicę  informującą skąd się wzięły koniki polskie w Polsce i dlaczego jest to stado zachowawcze.

No właśnie  –  co to za rasa koni i skąd się wywodzi ?

Koniki polskie są jedyną rodzimą, prymitywną rasą koni wywodzącą się bezpośrednio od dzikich tarpanów, które do końca XVIII wieku można było spotkać na lesistych obszarach dawnej Polski, Litwy i Prus. Po swoich dzikich przodkach odziedziczyły charakterystyczne myszate umaszczenie, z ciemną pręgą biegnącą przez grzbiet. Charakteryzują się dużą wytrzymałością, odpornością na choroby i łatwością w przystosowaniu się do ciężkich warunków bytowania . Krajowa populacja koników polskich liczy obecnie około 130 klaczy i 30 ogierów w państwowych ośrodkach hodowli zachowawczej oraz około 440 klaczy i 100 ogierów w hodowli terenowej. Pomimo tendencji wzrostowej, liczebność koników polskich zgodnie z założeniami przyjętymi w Programie FAO dla Zachowania Zasobów Genetycznych Zwierząt Gospodarskich w oparciu o Konwencję o Różnorodności Biologicznej, klasyfikuje tę rasę jako zagrożoną wyginięciem (liczącą poniżej 1000 samic).

Czy w naszym kraju jest duże zainteresowanie hodowlą koników polskich ?

– Obecnie odbudowujemy hodowlę  tych koni w Polsce Chętnie kupują je właściciele  gospodarstw agroturystycznych oraz osoby zainteresowane prowadzeniem  szkółek jeździeckich  dla dzieci  i młodzieży oraz  ośrodków hipoterapii  bo są to niskie  i bardzo łagodne koniki.  Wiele osób , podobnie jak ja przed laty  lubi konie i chce mieć kilka na własność , aby   cieszyć  się obcowania nimi. Moja hodowla jest obecnie największa w łódzkim. W tym rejonie  Polski są one jeszcze mało znane . Im bardziej będziemy zbliżali się ku wschodniej granicy naszego państwa  tym więcej stad konika polskiego spotkamy. Od 1955 roku koniki polskie hodowane są w Stacji Badawczej Polskiej Akademii Nauk w Popielnie gdzie prowadzone są badania na nad tymi zwierzętami. Oprócz grupy stajennej w Popielnie prowadzona jest również hodowla w systemie rezerwatowym, w której konie przebywają w warunkach naturalnych przez cały rok na obszarze około 1600 hektarów.

Czy posiadacze koników polskich  mają już swój związek hodowlany ?

– Tak, Związek Hodowców Konika Polskiego  ma swoją siedzibę w Popielnie , a jego założycielem jest profesor Zbigniew Jaworski, który prowadzi badania nad rozrodem tych zwierząt.  Natomiast badania nad czystością krwi konika polskiego prowadzi doktor Iwona Wrona z Instytutu Zootechniki w Balicach. Ja oczywiście też jestem członkiem tego związku z i wielu sprawach związanych z hodowlą koni konsultuje się z profesorem Jaworskim.

Jakie są perspektywy rozwoju hodowli koników polskich w naszym kraju ?

– Zgodnie z tym , co mówi profesor Jaworski hodowla konika polskiego nie zmierza w kierunku wyhodowania konia sportowego, tylko utrzymania tego rodzimego, prymitywnego konia w typie tarpana. Ma on posiadać także cechy dzikiego konika, dlatego część tej populacji utrzymywana jest w hodowli naturalnej. Oczywiście nie wszystkim koniki polski musi się podobać . Tak już jest , ze jedni wolą araby a drugim , tak  jak mnie podobają się właśnie koniki polskie.  Konik polski jest bowiem bardzo miłym zwierzęciem, urokliwym na swój sposób . Mnie  miłość do tych zwierząt udało się już zaszczepić kilku osobom, które odwiedziły moją hodowlę. Dziś już posiadają własne koniki.

Hodowlę tych zwierząt rozpoczynamy od zakupu kilku sztuk czy w na początek wystarczy jeden koń ?

– Zazwyczaj zaczyna się od jednego konika, później  jeśli możliwości finansowe pozwolą  i dysponuję się duża przestrzenią hodowlaną z roku na rok  ich przybywa.  Na jednego konika wystarczy mieć pastwisko wielkości jednego hektara. Siana z takiej łąki powinno wystarczyć na wyżywienie  konia przez cały rok . Można trochę dokupić słomy owsianej czy pszenżyta bo koniki to lubią.

Czy łatwiej porozumiewać się z końmi czy ludźmi ?

–  Trudno mi na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć – bo ja jestem człowiekiem otwartym i bardzo lubię rozmawiać z ludźmi. Konie  czasami potrafią też być złośliwe i mają swój charakter.

Ja bardzo często jeżdżę do swoich koników aby odpocząć, odciąć się trochę od polityki , zgiełku , który mnie otacza , Warszawy.  I bardzo lubię przebywać w  ich  otoczeniu  na łonie przyrody. Szczególnie kiedy uda mi się tam wybrać z żoną i dziećmi. Sprawia mi to ogromna frajdę. Ja nie muszę wyjeżdżać  na żadne wczasy, jeśli tylko będę mógł przebywać wśród swoich koni.

Dziękuję za rozmowę

Źródło: Maks Weber

Udostępnij artykuł